Co wolno przy jedzeniu, Okiem ekspertów

Smakowało Ci? Czyli jak utrudniamy dziecku poznawanie smaków…

Takie wydawałoby się proste pytanie, a może powodować duże problemy?

Jakie znasz smaki?

Słodki, słony, kwaśny, gorzki, smak wegety 😉 Jak smakuje brokuł? To zależy czy posolisz wodę do gotowania. Mimo tego, smak nie jest oczywisty i nie łatwo go nazwać. Wiemy, że nie jest słodki, ale jaki jest ciężko powiedzieć jednym słowem.

Jak możesz odpowiedzieć na pytania:

Co przypomina Ci ten smak?

Z czym kojarzy Ci się ten smak?

Jest to raczej kwaśne, słone, a może mdłe?

Gdybyś miała mi opowiedzieć o tym smaku, jak byś go opisała?

Spodziewałaś się takiego smaku, czy jest dla Ciebie zaskoczeniem?

A jak możesz odpowiedzieć na pytanie

Smakowało Ci?

Odpowiedzi są 2: tak i nie. Pytanie jest zamknięte i w dodatku czasem każda odpowiedź jest błędna… Dlaczego?

Atmosfera przy stole

Jeśli mamy do czynienia z dzieckiem, które jest w fazie neofobii żywieniowej, brzydzi się, a czasem nawet boi się jedzenia właśnie takie pytanie jest bardzo zamykające. Jeśli dziecko ma nasiloną niechęć do próbowania czegokolwiek nowego, je wybiórczo, często odmawia zjedzenia, często jest przy jedzeniu obserwowane. Czy dziś zje, czy to zje?

Osoba, która znajduje się w centrum uwagi, przestaje być częścią wspólnoty

Jesper juul

Często nie doceniamy siły wspólnych rodzinnych posiłków. Tymczasem stół ma moc, pod warunkiem że panuje przy nim odpowiednia atmosfera i poczucie wspólnoty. Jeśli jednak ktoś jest obserwowany, śledzony, a jego ruchy komentowane – przestajemy czuć wolność.

Presja, jestem obserwowan

Wyobraź sobie, że jesteś w pracy i piszesz maila do kontrahenta. Nic nadzwyczajnego, robisz to na co dzień. Nagle za Twoimi plecami staje szef i przez ramię czyta co piszesz. Czy możesz się bez problemu skupić? Czy nadal myślisz tylko o tym, co pisać dalej? Nawet jeśli nie robisz nic nie związanego z pracą, nie przeglądasz właśnie fb, Twoje myśli zaczynają krążyć i gubić się. Prawda?

Teraz wyobraź sobie dziecko przy stole.

Przy każdym posiłku towarzyszą spojrzenia na talerz i komentarze w stylu: ZNOWU nie zjadłeś sałatki. JAK ZWYKLE brokuł został, proszę zjeść chociaż różyczkę. Przy każdym posiłku PRESJA: słowna lub tylko wzrokowa 😉 Bo te ciągłe spojrzenia na talerz to też presja. Poznawanie smaków, otwarcie się na nowości wymaga swobody.

Atmosfera presji zamyka, a nie otwiera na poznawanie smaków. Jak zachęcić dziecko do jedzenia? Nie zachęcać. Stworzyć odpowiednie warunki, by samo miało ochotę, lub zdobyło się na odwagę po coś sięgnąć.

Jak stworzyć dobre warunki do smakowania?

  • robimy razem zakupy
  • siadamy w z uśmiechem do stołu
  • współpracujemy z dzieckiem przy przygotowywaniu posiłku
  • dajemy możliwość samodzielnego nakładania na talerz
  • podajemy produkty estetycznie: ładnie pokrojone, na czystym talerzu, pasty w ładnych salaterkach itp
  • jemy razem, rozmawiając o miłych wydarzeniach z dnia
  • sprawdzamy jak głośno chrupie papryka
  • nie oczekujemy, że każdy wszystkiego spróbuje, a tym bardziej zje
  • spędzamy przyjemny czas (bez telefonu w rękach)
  • nie zakładaj co dziecko zje, nie oczekuj

Rodzice zwykle zakładają z góry, co przejdzie, a co nie ma szans. Kiedy miałam okazję jeść śniadanie w stylu szwedzkiego stołu na wyjeździe, nie mogłam się temu nadziwić. Dziecko nakłada z zainteresowaniem sałatkę, paprykę, bo była ciekawie pokrojona itp, a rodzic szybko strofuje: I tak tego nie zjesz, tam są parówki. I cała ciekawość bierze w łeb.

W tych przyjaznych okolicznościach nagle nasze dziecko nas zaskakuje! Bierze do ręki brokuł, którego wcześniej nie ruszyło i wiedzieliśmy, ze tak samo będzie tym razem!

I od razu z nieskrywaną radością pytamy:

Smakuje Ci?

Dziecko dostaje sygnał, że było obserwowane. I teraz co odpowiedzieć? Sporo mnie kosztowało, żeby wziąć to do ust. Nie wiem w sumie, czy mi smakuje, jest dziwne, nigdy nie jadłem czegoś takiego. Nie wiem czy jest niesmaczne, ale też wiem, że nie jest to moje ulubione danie. Poznawanie smaków wymaga swobody, a polubienie czegoś potrzeba czasu.

NIE. Nie jest bezpieczniejsze niż tak. Owszem, rodzi zawód rodziców, którzy mieli nadzieję, że od dziś pokocham brokuły, spróbowałem, ale niestety znowu rozczarowałem rodziców. Nie jestem przekonany, że chciałbym zjeść to znowu już dziś czy jutro, lepiej powiedzieć, że mi nie smakuje i nie ryzykować.

TAK. To jest niebezpieczna odpowiedź. Ona budzi kolejne oczekiwania. Smakuje Ci, więc zjedz więcej. Skoro W KOŃCU się przekonałeś, zjedz jeszcze.

Wyobraź sobie, ze jesteś na koncercie ulubionego zespołu. Jak się bawisz przy ulubionych piosenkach? Jakie emocje Ci towarzyszą? A kiedy zagrają nową piosenkę, z nowej płyty? Czy bawisz się równie dobrze? Czy od razu jest to Twoja ulubiona piosenka? Zwykle musisz ją usłyszeć kilka razy, by ją polubić. Musisz się z nią osłuchać, oswoić.

Pamiętaj, że do próbowania potrzeba wolności, swobody. Atmosfera presji nie sprzyja otwarciu na smaki.

Odpowiedz