Dziecko jest bacznym obserwatorem i zapamiętuje więcej niż możesz się spodziewać. Kiedy robimy wspólnie zakupy z dzieckiem, jak również kiedy rozpakowuje je w domu uczy się, co kupujemy i wybiera podobnie. Wie też doskonale co gdzie ma być, co wkładamy do której szafki/szuflady, a co przechowujemy w lodówce.
Ważne, by nie traktować wspólnych zakupów w kategorii najgorszej kary i nastawiać się negatywnie. Z tyłu głowy kołaczą się myśli: „Chcę żelki! Chcę lizaka! I albo się zgodzisz, albo będę tak długo kopać i rzucać się po ziemi, aż zgodzisz się na wszystko.” Pozwól dziecku być prawdziwym pomocnikiem, daj listę zakupów (dla młodszych obrazkową) i pozwól pakować produkty do wózka. Dziecko, któremu powierzy się ważną misję, które dostanie konkretne zadanie do wykonania (potrzebujemy kilka marchewek, wybierz brokuła), będzie miało mniej czasu na błądzenie w słodyczowych alejkach.
Nie możemy też zająć się zakupami sami, gdy dzieciak „plącze nam się koło nóg”. Mały odkrywca zaraz zacznie buszować i nie koniecznie będzie robił to, co byśmy chcieli, ale z pewnością osiągnie to, o co walczy – naszą uwagę. Może krzyk, złość, ale zawsze to lepsze niż ignorancja 😉 Dlatego kiedy robimy zakupy z dzieckiem tak ważna jest współpraca.
Wspólne zakupy mogą też kształtować odpowiednie nawyki żywieniowe. Reklamy, które atakują dzieci na każdym kroku nie będą tak skuteczne, gdy wasze codzienne wybory będą zdrowe. Niejednokrotnie jesteśmy w szoku, gdy obserwując naszego brzdąca, widzimy siebie, czy partnera. Tak, nasze zachowania są powtarzane, również w sklepie.
Przykre jest to, że na wysokości oczu dziecka znajdują się produkty do niego skierowane, co nie znaczy dla niego dobre. „Napoje kakaowe„, kolorowe jogurciki, kaszki… Niekończąca się lista słodkich śmieci dla dzieci. Warto czasem skierować wzrok dziecka do góry 😉 Zobacz, to chyba jakieś nowe kakao, spróbujemy?
Niestety w większości sklepów przy kasie czeka kolejna pułapka! Kolorowe, szeleszczące i w zasięgu ręki – to zaintryguje każdego malucha. Oczywiście nie należy krzyczeć: Zostaw! Odejdź! To niezdrowe! Nie kupię! Warto skomentować, co dziecko ogląda bardziej pozytywnie. Jeśli maluszek nie zna jeszcze takich słodyczy, wystarczy kilka pozytywnych komunikatów: „Jak dużo lizaków, jakie kolorowe” i prośba o wypakowanie zakupów na taśmę. Ze starszym, warto ustalić kilka reguł, np. że dziś robimy zakupy zgodnie z listą (może wspólnie stworzoną)? Warto też powiedzieć otwarcie, że jest to cukier na patyku i psuje zęby, jest niezdrowe. Już wkrótce dzieciak Cię zaskoczy!
A jak wyglądają Wasze zakupy z dzieckiem?
Słodkie Fajne ale Dietetyczne
Super post, na pewno wprowadzenie tego w życie wymaga cierpliwości 😉 ale warto. Jak uda się dziecko przekonać, że słodycze to nic dobrego i zdrowego – satysfakcja mega!! 🙂 Pozdrawiam i zapraszam też do mnie 🙂