Okiem ekspertów

Smak słodki

Smak słodki

Od 2000 roku, dzięki psychofizykowi z Japonii w oficjalnej klasyfikacji mamy pięć wrażeń smakowych: słodki, gorzki, słony, kwaśny i umami. I o ile w większości nie mamy problemu ze nadmierną preferencją goryczy, tak duża część społeczeństwa uwielbia osładzać sobie życie. Nasza słabość do słodyczy znajduje ewolucyjne uzasadnienie- smakiem słodkim charakteryzują się produkty o wysokiej zawartości węglowodanów (energii), które nie są trujące, co tłumaczy (zbawienne kiedyś, a zgubne dzisiaj) utożsamianie słodkiego z bezpieczeństwem. Prawdopodobnie ma to związek z mlekiem matki, które bogate jest przecież w dwucukier – laktozę , a jest niezbędne do przeżycia.

IMG_8906

Idąc dalej, ledwo nowy organizm zdąży się zagnieździć w macicy, a już zostaje poddawany słodkiej ekspozycji. Już w ósmym tygodniu życia płodowego rozwijają się pierwsze kubki smakowe, a wraz z nimi rozwija się zmysł smaku. Od 12 tygodnia ciąży, kiedy płód nabywa umiejętności  połykania wchodzi nieśmiało do krainy smaków. Na początek do „przerobienia” jest 200 ml płynu owodniowego, a wraz z nim mnóstwo związków smakowych jak cukry, aminokwasy czy tłuszcze pochodzących z talerza matki. To pierwszy taki moment, kiedy dziecko dowiaduje się, co jada się w domu rodzinnym. Pomiędzy 26 a 28 tygodniem życia płodowego maluch potrafi już wyrazić swoją wdzięczność za lody na kolacje poprzez zmiany odruchowe w wyrazie twarzy.

DSC_1164

Słodka słabość zostaje z nami po przyjściu na świat i zwykle maleje wraz z wiekiem. Badania przeprowadzone na noworodkach dotyczące reakcji smakowych potwierdzają, że wyraz zadowolenia na twarzy, wywołany przez smak słodki, ma charakter odruchowy. Chyba nie muszę mówić po której stronie reakcja na sacharozę ? 🙂

miny1

Oprócz uwarunkowań smakowych, które wynosimy z życia płodowego, w kształtowaniu preferencji smakowych dużą rolę odgrywa również kontekst, w którym spożywa się posiłki. Na występowanie awersji pokarmowych mogą mieć wpływ zachowania przy stole, które nieświadomi rodzicie kodują w głowach dzieci : „nie dostaniesz deseru dopóki nie zjesz warzyw” ; „pójdziemy na lody, jak będziesz grzeczny” ; lub nasze osobiste upodobania, które przenosimy na dzieci  ( np. kiedy na głos komentujemy niechęć do szpinaku ).

Warto pamiętać o tym, że nie tylko ewolucja i geny wpływają na naszą uległość wobec słodyczy – od rodziców zależy czy ich dzieci będą umiały wyzwolić się od słodkiej niewoli.

Odpowiedz