Zastanawialiście się kiedyś, dlaczego Mikołaj ma taki duży brzuch, że ledwie wciska się przez komin, by podrzucić prezenty? Może podjada prezenty? 😉
Przed nami Mikołaj, później święta – okres wypełniony prezentami dużymi i małymi. Każda ciocia, wujek, babcia, czy dziadek spotyka przypadkiem Mikołaja, który przekazuje dla dzieciaków upominki. Czy może być coś piękniejszego? Nasze dzieciaki będą zdrowo obdarowane!
No właśnie, czy zdrowo? O tym jakie prezenty wybrać zamiast słodyczy przeczytacie już wkrótce. Dziś skupimy się na słodkościach, których w Mikołajowym worku mieści się baaardzo dużo.
Wszelkiego rodzaju Mikołajowe figurki zasypały już sklepowe półki. UWAGA! Czekolada czekoladzie nie równa. Wszystkie figurki prędzej czy później zjedzą dzieci, dlatego czytajmy etykiety. To nie PRL, ale wyrobów czekoladopodobnych wciąż znajdziesz w sklepach mnóstwo. Zwłaszcza gdy można je kolorowo zapakować, mało kto przeczyta ledwie widoczny skład. Nasz Mikołaj przeczytał i jak widać, trochę się zdziwił!!!
Wiele z nich przekonuje nas, że wyroby czekoladopodobne nie przeminęły wraz z PRL, wracają jak bumerang przy okazji świąt…
Czym jest wyrób czekoladopodobny? Otóż jego skład daleki jest od składu czekolady. Przede wszystkim nie znajdziemy w nim tłuszczu kakaowego, a tańszy – roślinny, częściowo lub całkowicie utwardzony, nasycony rakotwórczymi tłuszczami trans.
Pamiętacie, że składniki produktu podaje się w kolejności zgodnej z ich zawartością – pierwszego jest najwięcej, ostatniego najmniej.
Przedstawiamy zatem skład czekolad:
Czekolada gorzka – bez wątpienia królowa wśród czekolad! Skład: miazga kakaowa, cukier, tłuszcz kakaowy, naturalna wanilia. Masa kakaowa minimum 70% – to się nazywa źródło magnezu! Cukru 29g w 100 g.
Czekolada mleczna napowietrzona – popularna bombelkowa czekolada dla dzieci, spójrzmy co kryje się w środku, oto skład: cukier, tłuszcz kakaowy, miazga kakaowa, mleko w proszku pełne, serwatka, mleko w proszku odtłuszczone, tłuszcz roślinny (palmowy, shea), tłuszcz mleczny, emulgator (lecytyny z soi), aromat. Masa kakaowa 14%! Cukier 55 g w 100 g. Zobaczcie o ile dziadostwa wydłużył się skład, z 4 do 10! Co znajdujemy – nasycane tłuszcze roślinne, jak w wyrobie czekoladopodobnym. Pierwsze miejsce w składzie już nie dla kakao, ale dla cukru. Czytajcie uważnie skład czekolad, zwłaszcza mlecznych: im więcej kakao tym lepiej, im mniej składników tym lepiej.
Czekolada biała – czyli produkt, który ma niewiele wspólnego z czekoladą, bo nie znajdziemy tu miazgi kakaowej. Skład: cukier, tłuszcz kakaowy, odtłuszczone mleko w proszku, tłuszcz mleczny, emulgator (lecytyna sojowa), aromat. Inna biała czekolada: cukier, tłuszcz kakaowy, odtłuszczone mleko w proszku, serwatka w proszku, tłuszcze roślinne, tłuszcz mleczny, emulgator (lecytyna sojowa), E476, lecytyna słonecznikowa, aromat Na pierwszym miejscu czego możemy się spodziewać cukier, który w takiej tabliczce stanowi 63 i więcej %. Wśród tych czekolad też jak widać znajdziemy mniejsze i większe zło. Im krótszy skład tym lepiej i bez tłuszczów mlecznych.
Czekolady nadziewane – tu poza różnej jakości czekoladą mleczną znajdziemy to, co daje smak, ale szukanie owoców okaże się zgubne 🙂
Batoniki mleczne o smaku jogurtowo – truskawkowym, składniki: cukier, tłuszcz roślinny (palmowy, rzepakowy, sojowy, słonecznikowy, kokosowy) częściowo utwardzony w zmiennych proporcjach, mleko w proszku odtłuszczone, tłuszcz kakaowy, serwatka w proszku, miazga kakaowa, tłuszcz roślinny, tłuszcz mleczny, emulgatory (lecytyna sojowa), E476, aromaty, barwniki E120. Cukier: 60g/100 g produktu.
Inna czekolada mleczna z nadzieniem panna cotta, to oczywiście cukier na miejscu 1, ale tym razem skupmy się na nadzieniu: Nadzienie malinowe: syrop glukozowo-fruktozowy, cukier, skrobia modyfikowana z kukurydzy, zagęszczony sok z buraków (barwnik) koncentrat soku malinowego. Czyli czekolada jest „zdrowo” nadziana syropem glukozowo-fruktozowym, którego unikamy, pomieszanym z cukrem, naszprycowana syfem, który pozwoli „poczuć” maliny, tam gdzie niemal nie ma po nich śladu.
Jak możemy zauważyć nawet to, że coś nazywa się czekoladą nie daje gwarancji, że ma z nią wiele wspólnego. Co dopiero patrząc w kategorii czekolada a wyrób czekoladopodobny. Znajdziemy też figurki wyprodukowane z „polewy czekoladowej” – cokolwiek to jest. Piękny Mikołaj i bombki, czy kalendarz adwentowy z polewy czekoladowej o smaku czekolady mlecznej! Och jak ładnie można zamydlić oczy, nazywając inaczej wyrób czekoladopodobny.
Czyli cukier z utwardzonym tłuszczem roślinnym, z aromatami i imponującą ilością kakao 4-8% – wybierz cukier, przynajmniej zjesz mniej chemii.
Zachęcamy do innych prezentów niż słodycze, mają dla dzieci znacznie większą wartość i sprawiają znacznie więcej radości. Jeśli wybierasz tradycję, uważnie CZYTAJ ETYKIETY i wybieraj z głową.
1 Pingback