Niech pierwszy rzuci kamieniem, kto w życiu nie jadł sklepowego pasztetu 🙂 To popularne smarowidło do chleba jest tanie, z długim terminem przydatności do spożycia i nie wymagające, jeśli chodzi o warunki przechowywania.
I to chyba wszystkie zalety 🙂
Buszując wśród sklepowych półek szukałam pasztetu idealnego – z dobrym składem i przyjazną ceną. Gdyby nie małolat niecierpliwie przebierający nogami pewnie rozstawiłabym namiot i rozpaliła ognisko w markecie, bo czytanie litanii na etykietach zajęłoby mi całą wieczność.
Ponadto kuszące hasła: „drobiowa pokusa”, „tradycyjna rozkosz”, domowa receptura” zdawały się krzyczeć do mnie z półki. Jednak czar pryskał za każdym razem, kiedy odwracałam opakowanie. Byłam tak zniechęcona, że biorąc kolejny produkt do ręki miałam wrażenie, że nawet kalosz w składzie nie jest w stanie mnie zdziwić.
Żeby nie było, że jestem gołosłowna załączam Wam dowody zbrodni 🙂
W przerażającej większości zbadanych przeze mnie produktów królowała woda lub tłuszcz.
Niech Was nie zwiedzie lekka konsystencja pasztetu – kaloryczność małej puszki może sięgać 400 kcal !
Zanim w składzie udało mi się znaleźć mięso (o ile w ogóle tam było – najczęściej występuje tylko MOM) zapominałam czy czytam etykietę czy instrukcję zbudowania domowej bomby.
Żeby całość trzymała się w ryzach w pasztetach znajdziemy też dużo wypełniaczy, jak : kasza manna, skrobia czy izolat białka sojowego.
Wszystko doprawione wzmacniaczami smaku i konserwantami (w tym niebezpiecznym E250, który w żołądku zamienia się w rakotwórcze nitrozaminy)
W całej tej pasztetowej czeluści znalazłam tylko jeden produkt z przyzwoitym składem.
Myślicie, że nie jest najgorzej? To spójrzcie na etykietę karmy dla psów 🙂
Podsumowanie?
Jeśli kupujecie pasztety dla ich walorów smakowych to proszę bardzo 🙂
Jednak jeśli szukacie w nich wartości odżywczych to lekko zbłądziliście 🙂
Dla miłośników pasztetowych smaków zostawiam przepis na zdrowszą i smaczniejszą alternatywę 🙂
Domowy pasztet z wątróbki
Do zrobienia 0,5 l słoika (koszt około 6zł) potrzebujecie:
0,5kg wątróbki
3 marchewki
Kawałek pora
2 cebule
Koncentrat pomidorowy
Przyprawy: sól, pieprz, papryka czerwona, czosnek niedźwiedzi
Olej do smażenia
Sposób przygotowania:
Wątróbkę myjemy i pozbawiamy z włókien i błon.
Marchewkę i por, wrzucamy na kilka minut do wrzącej wody. Cebulę kroimy, podsmażamy z koncentratem. Po kilku minutach dodajemy warzywa i dusimy całość jeszcze przez chwilę. Kiedy marchewka będzie miękka wrzucamy wątróbkę i trzymamy dalej pod przykryciem.
Następnie całość studzimy i blendujemy. Jeśli konsystencja jest zbyt gęsta dodajemy wywar z gotowanych warzyw.
Uwaga! Przepis akceptują nawet najbardziej zagorzali wątrobowi sceptycy 🙂
Odpowiedz