Totalny brak pomysłu na kolację. Chciało nam się chleba, bo jeszcze dziś nie jedliśmy i po wspólnych zakupach ślinka ciekła 😉 ale nie miałam ochoty na wędliny, ser… Tak zrodziła się pasta z zielonego groszku.
Dziecinnie prosta, mega szybka i pyszna.
Pasta z zielonego groszku – przepis:
- puszka zielonego groszku (z jak najmniejszą zawartością soli), lub groszek mrożony, a w sezonie świeży ugotowany
- zielona cebulka
- bazylia, najlepiej świeża
Składniki wrzucamy i blendujemy, jeśli jest okazji, niech zrobi to samo dziecko 😉
Smarujemy kanapki, lub nakładamy jak krem na tort, wybraną nasadką. U nas pojawiła się jeszcze sałata i czerwona papryka. I sałata lodowa została również pochłonięta ze smakiem przez najmłodszego degustatora. To nowość. Wciągał warzywa zawsze (poza jakaś 3 tygodniową przerwą w okolicach 2 lat, gdy była faza na nie chce warzyw), ale sałata pozostawała na talerzu. Często lądowała też obok, bywało, że na ziemi – życie. Nagle ze smakiem została schrupana.
Już za tydzień więcej o tym, jak „przekonywać” do kolorowych dodatków na talerzu i wszelkich nowości!
1 Pingback