Własnoręczne, domowe zabawki często biją na głowę te sklepowe. I my dziś podejmiemy wyzwanie i spróbujemy stworzyć zabawki sensoryczne a dokładniej kisielowe worki z bogatym wnętrzem. Z czego? Tego, co Wam wyobraźnia (bądź brzdąc) podpowie. Najmłodszym, tego typu zabawy dają możliwość kreatywnego poznawania świata. Malec poprzez zabawę uczy się go każdego dnia. Warto proces ten pobudzać. Odkrywanie kształtów, badanie tekstury, stymulacja zmysłu wzroku czasem słuchu czy ćwiczenie zręczności to tylko część atutów tego typu zabaw.
Miejscem przygotowań będzie nasza kuchnia. To kopalnia pomysłów i to nie tylko kulinarnych.
Przechodząc do sedna – potrzebować będziemy:
– torebki strunowe (woreczki foliowe z suwanym zamknięciem) najlepiej z grubszej folii
– kisiel bądź galaretka
– dodatki np. kasztany, kolorowy ryż, jarzębina, fasola, różnej maści ziarenka, kuleczki….
Najlepiej kupić kilka różnokolorowych kisieli, można wówczas zrobić kilka zabawek z odmienną zawartością. Dwu- trzy latki będą miały misję pt. „co by tu zatopić”.
Kisiel tradycyjnie trzeba ugotować i ostudzić. Potem pakujemy go do woreczków i wrzucamy dodatki.
Ostrzeżenie- wszystkożerne, pełzające bądź czworonożne stworzenia bawią się pod okiem dorosłego.
A tak wyglądało uwrażliwianie sensoryczne u Stasia.
Odpowiedz