Aktywni rodzice nie lubią nudy, siedzenia w domu czy na ławce obok piaskownicy. Świetną formą rekreacji jest wspólne podróżowanie rowerem. Nim dziecko samo będzie śmigać na dwóch kółkach rodzice często stają przed wyborem co jest lepsze na przejażdżki – fotelik czy przyczepka rowerowa?
Sam swoją przygodę z rowerem zaczynałem w foteliku, będą brzdącem na początku lat 80tych. Wtedy było to raczej krzesełko z prętów na sprężynach ze sklejką pod tyłkiem zamocowane między siodełkiem taty, a kierownicą. Żadnych kasków, pasów, osłon, ale i tak jazda była świetna.
Dzisiaj możemy wybierać jak i gdzie ma podróżować z nami dziecko na rowerze ale oprócz dobierania koloru, który będzie pasować do mamy kasku często słyszę fundamentalne pytanie – fotelik czy przyczepka rowerowa?
W przyczepce rowerową przygodę dziecko może już rozpocząć w wieku kilku miesięcy. Dla najmniejszych pasażerów dobre firmy produkujące przyczepki oferują hamaczki, które montuje się w środku. Dzieci jadą prawie na leżąco, a hamaczek dodatkowo amortyzuje niewielkie nierówności drogi. Oczywiście z tak małymi pasażerami wybieramy się na krótkie jazdy po dobrych asfaltowych drogach. Dzieci które potrafią już samodzielnie siedzieć nie muszą mieć hamaczków, a mogą korzystać z dodatkowych wkładek, które stabilizują je z boku oraz mają duże zagłówki.
Przewagą przyczepki jest na pewno wyższy komfort jazdy. Przyczepkę można całkowicie zamknąć dzięki czemu staje się swego rodzaju namiotem na kółkach. Nie trzeba specjalnie przejmować się wiatrem, mżawką czy nawet śniegiem. W środku jest cicho i spokojnie. W ciepłe dni wystarczy tylko założona siatka, która skutecznie będzie chronić przed wlatującymi muchami czy drobnymi kamyczkami lecącymi spod kół. W foteliku dzieci muszą się mierzyć z przeciwnościami aury tak jak wiozący ich rodzic – jedynie peleryna i czapka ochronią przed wiatrem i deszczem (byle nie zapomnieć ich zabrać).
Wygodna jazda jest ważna nie tylko dla dziecka ale i dla rodzica. Przyczepka waży więcej niż fotelik, a dodatkowa możliwość zabrania jeszcze kilku drobiazgów sprawia, że mamy co ciągnąć i trzeba się przygotować na dobre deptanie po pedałach. Fotelik jest lżejszy ale zaburza nasz wyuczony punkt ciężkości ponieważ dziecko znajduje się dość wysoko nad ziemią. Daje to poczucie mniejszej stabilności zwłaszcza przy jeździe z małą prędkością.
Nie mniej ważnym argumentem jest bezpieczeństwo. Nikt z nas nie zakłada ekstremalnej jazdy z dzieckiem ale jak mówi stare powiedzenie „najwięcej wypadków zdarza się w domu”. Ewentualna kraksa czy wywrotka rodzica z fotelikiem może być niebezpieczna, zawsze trzeba pamiętać by zakładać dziecku kask nawet jadąc po przysłowiowe bułki do sklepu. Przyczepka mając swoje koła i będąc połączona z rowerem dyszlem pozostanie niewzruszona gdy mama nagle postanowi pocałować się z chodnikiem. Dobre przyczepki są swego rodzaju klatką bezpieczeństwa z aluminiowych rur, na które naciągnięty jest materiał. Pasy szelkowe świetnie zabezpieczają malucha nawet w przypadku gdyby inny rowerzysta najechał na przyczepkę czy gdyby w jakieś ekstremalnej sytuacji miała się ona wywrócić.
Dzieci szybko zasypiają w czasie jazdy. Nie trzeba się obwiniać o to, że fundujemy maluchowi tak nudną rozrywkę, że nie pozostaje nic innego jak iść spać. Przyjemne kołysanie i sielski krajobraz usypiają nawet dorosłych. Boli mnie serce i wszystkie kręgi gdy widzę malca śpiącego w foteliku ze zwisającą głową która bezwładnie podskakuje na każdej nierówności. Nie fundujcie takiego sportu swoim dzieciom, może to mieć przykre konsekwencję dla ich młodego kręgosłupa. Jeżeli dziecko zaśnie w foteliku trzeba się niestety zatrzymać i dać mu się w spokoju wyspać. Tutaj znowu punktuje przyczepka. Jeżeli tylko nie wybierzemy najtańszej, która zamiast fotela ma ławkę z oparciem pod kątem prostym maluch będzie się mógł wygodniej usadowić, a pod główkę można podłożyć poduszeczkę.
Gabaryty przyczepki są przeszkodą dla tych, którzy nie mają jej gdzie przechowywać. Idealnie gdy ma się garaż, wózkownie czy podziemny parking. Żeby nie popadać w irytację przy każdym wyjściu polecam również sprawdzić szerokość wszystkich drzwi przez które będziemy wyjeżdżać by nie okazało się, że przyczepka się nie mieści (dotycz zwłaszcza wersji dwuosobowych). W czasie jazdy również trzeba pamiętać, że nasza szerokość jest większa niż szerokość naszej kierownicy i nie jesteśmy już wąskim jednośladem (na szczęście nadal według przepisów korzystamy z przywilejów dla rowerzystów). Tatusiom może się spodobać jazda a la kierowca TIRa zakręcając wszędzie szerokim łukiem by nie zahaczyć o coś „naczepą”.
Jeżeli maluch nie jest jeszcze w stanie sam powiedzieć czy jest mu ciepło czy zimno trzeba dobrze pomyśleć nad odpowiednim ubiorem. Mniej zmartwienia przy przyczepce która chroni od wiatru, gorzej przy foteliku. Nasze odczucia temperatury mogą być zupełnie inne. Jadąc na rowerze szybko się rozgrzewamy zwłaszcza mając dodatkowe „obciążenie”. Może nam się tylko wydawać, że nagle zrobiło się bardzo ciepło.
Podsumowując: na krótkie dojazdy do przedszkola, do babci czy plac zabaw polecam fotelik. Zaoszczędzimy czas na wyciąganiu roweru i przyczepki, łatwiej i szybciej zaparkujemy. Na dłuższe wycieczki lepiej sprawdzi się przyczepka. Wyższy komfort podróżowania dziecka, większe bezpieczeństwo, ochrona przed wiatrem i deszczem, dodatkowa przestrzeń ładunkowa na potrzebne akcesoria czy zabawki.
Fotelik czy przyczepka rowerowa? Plusy i minusy:
Przyczepka:
+ wygodniejsza pozycja
+ komfort nawet przy złej pogodzie
+ podręczne schowki w zasięgu rączek
+ dodatkowa przestrzeń ładunkowa
– gabaryty zarówno w czasie jazdy jak przy przechowywaniu
– cena
Fotelik:
+ cena
+ małe gabaryt (może być cały czas na rowerze)
– mniejsze bezpieczeństwo
– mniejszy komfort zwłaszcza gdy złapie nas deszcz
swiat karinki
My w planie mamy w najbliższym czasie zakup fotelika.
super dzieciaczki
Mi podobają się przyczepki.
Majka
Jak urodziło się pierwsze dziecko to woziłam je w foteliku, ale wydaje mi się że córce średnio było wygodnie tak podróżować. Jak miałam już 2 dzieci to kupiłam przyczepkę Nordic Cab’a i powiem, że bez porównania. Większy komfort dla dziecka przede wszytkim no i dla rodzica tez.
Anna Patrzałek
U nas podobnie 🙂 Myślę, że na chwilę i dla starszego dziecka fotelik się sprawdzi, ale na dłuższą wycieczkę – wygodniej, bezpieczniej w przyczepce 😉