Moja praca daje mi satysfakcję…
Wiem – brzmi górnolotnie, a w dodatku za satysfakcję nie można kupić kucyków pony ( bo przecież to jest clou zarabiania pieniędzy przez mamę :))
Jednak praca z dziećmi należy do tego typu zajęć, które naprawdę sprawiają, że wchodzisz na wyższy poziom energetyczny.
Wystarczy takie dwugodzinne spotkanie z maluchami, żeby mieć wrażenie, że przez cały dzień bierzesz udział w teledysku do piosenki „Happy” – inaczej patrzysz na ludzi, korki w mieście i starszą panią, która przypadkowo staje tobie na nowych butach – 5 razy, w ciągu 5 minut.
Ta cała energia schodzi z człowieka dopiero wtedy, kiedy mąż prosi ciebie, żebyś przed położeniem się do łóżka zdjęła z głowy tę papierową czapeczkę, bo to nie jego klimaty 🙂
Kiedy wracam do domu po takich warsztatach wręcz czuję się w obowiązku, żeby własnemu dzieciowi zapewnić równie dobra zabawę – całkowicie za darmo.
No może za buziaka 🙂
Oto jedna z naszych jesiennych zabaw:
Robimy jadalną farbę z buraka.
Potrzebujemy kilka buraków i sokowirówkę (lub tarkę).
Metoda nie jest ważna – chodzi o to, żeby wycisnąć z warzywa siódme poty:)
Uwaga! Będzie brudno – nie obędzie się bez ofiar w ciuchach, więc wybierzcie lepiej rzeczy, z którymi nie jesteście emocjonalnie związani 🙂
A później to już Wasza tylko inwencja twórcza, jak wykorzystać własną eko-farbę.
Taka zabawa to okazja do ćwiczenia motoryki małej, ale przede wszystkim to świetny pomysł na spędzenie czasu razem.
Odpowiedz