Okiem ekspertów

Jak usunąć chemię z owoców i warzyw?

Jak usunąć chemię z owoców i warzyw?

Jedzenie warzyw i owoców to postawa i to nie ulega wątpliwości. Warto jest zwrócić uwagę na wydawałoby się błahą kwestię ich mycia.

Pominięcie tego etapu to duży błąd. Niestety czasem mycie wodą nie wystarcza. Dlaczego? Okazuje się, że sprzedawcy raczą nas niezłą chemią- pestycydy, środki pleśniobójcze, bakteriobójcze, woski…. Cała tablica Mendelejewa, wszystko by maksymalnie wydłużyć owocowo-warzywny żywot. Potem z marketowych półek uśmiechają się do nas cudnie lśniące giganty, zwane dalej jabłkiem o nowym, kartoflanym smaku.

Trąbi się by spożywać nasze, sezonowe produkty, najlepiej jeszcze ze sprawdzonych źródeł. To fakt jednak ciężko jest przejść (szczególnie zimą) obok marketowej półki kuszącej bajecznymi owocami z najdalszych zakątków świata. A te by dojechać ”żywe” potrafią różne wynalazki nosić na skórze.

Niestety obranie skórki z cytrusa czy banana nie załatwią sprawy. Obierając rękoma  nieumyty owoc zarazki ze skórki i tak trafią do naszych ust.

Jak bezpiecznie pozbyć się tych zanieczyszczeń?

DSC_0039

W ekologicznych sklepach dostępne są specjalne płyny do oczyszczania warzyw i owoców. Jest też kilka domowych sposobów.

Pierwszy polega na płukaniu w odczynie kwaśnym i alkaicznym. By usunąć szkodliwe bakterie, należy płukać warzywa i owoce w wodzie o odczynie kwaśnym -na jeden litr wody dodajemy około pół szklanki octu (najlepiej winnego lub jabłkowego) albo 2-3 łyżki kwasku cytrynowego. Zostawiamy na 3 minuty.

Aby usunąć pestycydy, po wyjęciu warzyw i owoców z wody kwaśnej, płuczemy je w wodzie o odczynie alkalicznym przez kolejne 2-3 minuty. Na 1 litr wody dodajemy 1 czubatą łyżkę sody kuchennej.

Produkty opłukujemy w czystej wodzie.

Drugi sposób polega na moczeniu warzyw i owoców w wodzie z solą morską lub sokiem z cytryny. Produkty zostawiamy w mieszance na około 10 minut, następnie płuczemy pod bieżącą wodą. Proporcje: miska wody, szklanka octu, 3 łyżki soli.

Podsumowując- jedzmy warzywa i owoce, różnorodne i na różne sposoby. Pamiętajmy jednak (szczególnie panowie!!) że same nie mają zwyczaju się myć  i że jednak że o niebo lepsze i zdrowe od marketowych będą te z pobliskiego ryneczku czy zdobyte od znajomego rolnika. Na balkonie czy kuchennym parapecie na szczypiorek czy zioła pewnie też się miejsce znajdzie. A na czas zimy, gdy zatęsknimy za dobrodziejstwami lata warto zakopać w zamrażalniku  maliny, jagody, truskawki….

Odpowiedz