Okiem ekspertów

Moje dziecko nagle przestało jeść, zaczęło wybrzydzać

Często słyszymy, że dziecko nagle przestało jeść, zaczęło wybrzydzać. Jak to możliwe, że do niedawno sięgało po wszystko w zasięgu ręki, a teraz krzywi się na sam widok… prawie wszystkiego. Zwłaszcza nowości, ale trudno nazwać nowością wszystko, co nie jest kanapką z chlebem 😉

Czy to możliwe by dziecko, które do tej pory jadło wszystko nagle przestało jeść?

Tak, możliwe. Bywa, że nawet smyk, który do tej pory jadł różne rzeczy nagle zaczyna wybrzydzać. Nawet te dzieci, które były karmione metodą BLW i chętnie sięgały po rozmaite produkty, interesowały je nowe smaki, mogą nagle odmówić jedzenia. Mogą również nagle preferować chleb z masłem ponad wszystko i wymuszać ten niezwykle wyszukany zestaw na śniadanie, obiad i kolację…

Zwykle w wieku 0,5 roku do ok. 2 roku życia, maluch jest najbardziej ciekawy tego co ląduje na talerzu i jest dość otwarty na wszelkie smaki. Jedno podchodzi mu bardziej, drugie mniej, ale potrafi skosztować. Czasem kończy się na jednym kęsie, ale to wciąż jakaś próba. Niestety bywa, ze nawet najbardziej chętne do eksperymentowania i lubiące jeść dzieci, nagle zmieniają kierunek o 180 stopni. Jakby ktoś podmienił nam dziecko.

Dlaczego dziecko przestało jeść?

Powodów może być cała masa.

  • Mija początkowa fascynacja, brakuje czasu na jedzenie. Dziwisz się, że dziecko nie je warzyw? A Ty kiedy jesteś głodny i szybko potrzebujesz się „zapchać” po co sięgasz? Zapiekanka warzywna, czy kromka z masłem i kiełbacha załatwia sprawę? Warzywa nie niosą dużej porcji energii (witamin, minerałów, błonnika, wszystkiego co najlepsze jest w nich masa, ale kalorii malutko…). Kiedy zatem świat czeka, dziecko też czuje pokusę szybkiego zapchania się bułą. Kolejny plus, że często dostaje ją w biegu, czy na spacerze. Stąd tak niezwykle ważne jest to i kiedy maluch je.
  • Nowa sytuacja, stres: dzieci bardzo reagują na atmosferę. Nawet jeśli wydaje się Ci się, malucha nie dotyczy kłótnia rodziców – nic bardziej mylnego. Czuje, że jest źle, martwi się lub zwyczajnie ma zły nastrój i traci apetyt. Podobnie, gdy idzie do żłobka czy przedszkola, może przez jakiś czas odmawiać jedzenia.
  • Bunt 2-latka tak zwany… W okresie, gdy dziecko w swoim mniemaniu jest już na tyle dorosłe, by decydować o wszystkim, chce decydować też o tym, co zje. I nie ma w tym nic złego, jeśli otrzymuje wartościowe posiłki do wyboru. Niestety często rodzice sami ograniczają menu do parówek i pomidorowej, by coś zjadł – nie tędy droga.
  • Faza neofobiczna, czyli faza, w której dziecko zamyka się na nowości, a nawet odmawia jedzenia wcześniej lubianych rzeczy. Niestety dotyka wielu dzieci, żeby nie powiedzieć większości. Ohyda/łee/fuu zdaje się słyszeć rodzic przy niemal każdym posiłku. To może, choć nie powinno zniechęcić. Trzeba się wykazać nie lada cierpliwością, wyrozumiałością, ale jednocześnie stanowczością – by odmówić kolejnej kromki z masłem zamiast zupy. Głowa do góry, to minie, o ile nie oddasz dziecku kontroli – pamiętaj, nie jest na tyle kompetentne, by wybierać czy zje czekoladę czy surówkę…
  • Zachęcanie, zmuszanie do jedzenia. W dobrej wierze przy każdym spotkaniu przy stole (powiało optymizmem, bo nie każdy spotyka się z dzieckiem przy wspólnym posiłku) namawiamy, zachęcamy… Zjedz, bo nie urośniesz, zjedz surówkę, bo nie dostaniesz ciastka, marchewka jest zdrowa – każdego by zemdliło od takiej ilości komentarzy. Podaj, dotrzymaj towarzystwa w jedzeniu, nie komentuj zbyt dużo, co nie znaczy, nie rozmawiaj. Przy jedzeniu całkiem przyjemnie jest zamienić kilka zdań. Zachęcanie, czy groźby, szantaż? Czasem niestety idą w parze.
  • Nerwy, irytacja. Jeżeli dziecko kojarzy sytuację jedzenia ze stresem, krzykiem, płaczem, jasna sprawa, że nie może go lubić. I nie chodzi mi o pałanie miłością do szpinaku podanego w taki sposób, jaki niejednemu z nas odebrał apetyt na zawsze (na szczęście nie mi). Chodzi o to, by dzieciak lubił być w kuchni, „gotować” na swój sposób i przede wszystkim siadać do stołu. Kiedy maluch lubi usiąść do stołu w towarzystwie, to już jest połowa sukcesu.

Jak sobie radzić, gdy dziecko przestało jeść?

  • Zachowaj spokój i daj sobie oraz dziecku czas
  • Nie zamykaj się na próbowanie, podawaj w inny, ciekawy sposób. Zainteresuj na nowo tym co na talerzu

  • Zachęcaj poprzez fajną zabawę, zgadywanki (co bardziej chrupie ogórek czy pomidor itp.)
  • Zaproś do kuchni
  • Powygłupiaj się warzywami i owocami – teatrzyk grany przez „świeżych” aktorów pomoże się zaprzyjaźnić z „wrogiem”
  • Nie komentuj przy jedzeniu
  • Nie porównuj – nic tak nie denerwuje jak pokazywanie ile Staś zjadł, zarówno dziecka, jak i porównującego rodzica
  • Pójdź do warzywniaka i daj możliwość zrobienia zakupów maluchowi – roczniak potrzyma brokuła/pora – to ciekawe jak zupełnie różne są warzywa, starszak sam włoży do koszyka, czy poda miłej pani
  • Pozwól poznać, zerwać, pobawić się, pokaż jak rośnie

  • Pozwól przygotować – rwanie sałaty to świetne zadanie już dla najmłodszych stażem kucharzy
  • Nie daj się wciągać w dyskusję: chcę to – nie dam Ci, ale chcę, ale Ci nie dam 😉 To nie da efektu, a nerw murowany. Spokojnie zaproponuj miskę zupy, postaw na stole, zaproś dziecko i sama zacznij jeść.
  • Nie proponuj niczego w zamian. Jeśli po kilku minutach wrzasku dla spokoju podajemy bułę zamiast zupy, możemy mieć pewność kolejnego protestu przy następnej okazji. Przekazanie kontroli i ograniczenie menu do 3 dań może spowodować znaczne wydłużenie fazy neofobicznej.

Powodzenia, wytrwałości, wiary, stanowczości i spokoju wszystkim, którzy przechodzą przez ten etap, lub mają go jeszcze przed sobą.

 

20 Komentarzy

  1. Agata

    Przerażają mnie reklamy medykamentów w mediach- typu:,, By niejadek zjadł obiadek”. Od małego trzeba przecież przygotowywać klientów aptek.
    Czasami trzeba pozwolić dziecku poczuć głód, nauczyć czuć/ lubić smaki charakterystyczne, intensywne, pozwolić wybrać w sposób kontrolowany:
    ,, Co wolisz: marchewkę czy kalarepkę?”

    • Komentarz autora postu

      Dokładnie tak. „Mój niejadek nic je, no poza chipsami i słodyczami” i nagle cudowny syropek – syrop glukozowo-frutozowy z cukrem i ziółkami i dziecko wciąga szpinak, a przegryza marchewką… Powinno się tego zabronić! Czasem wystarczy dać dziecku trochę czasu, kontrolowany wybór, jeść razem i zrozumieć.

    • Bartek

      Swieta racja. A chemi jak by niejadek zjadl obiadek unikac jak ognia.

  2. kaja

    Aha. Faza niejedzenia trwa u mojego syna juz 4lata. Od 4 lat je dosłownie mniej niż 10 potraw. W tym głównie cukier i mleko. Próba przetrwania i nie podawania tego co chce skończyła sie anemią i ketonami w moczu jak u dziecka skrajnie niedożywionego. Pediatra kazała zatem dawać mu to co chce. No poza słodyczami. I teraz wyniki ma ok. Taki ewenement ? a nowej potrawy co z tego ze po wielu namowach spróbuje jak po chwili zwymiotuje. Sprawę utrudnia fakt że ma autyzm. Ale dietę miał rozszerzaną metodą BLW i pierwsze 3 lata jadł chętnie wszystko włączając w to większość warzyw, różne kasze itp.

    • Komentarz autora postu

      Dziękuję za komentarz. W sytuacji, gdy mamy do czynienia z autyzmem, sprawa wygląda inaczej. Tutaj zaburzenia odżywiania są bardzo częste i usprawiedliwione (dzieci są nadwrażliwe zapachowo, nieco inaczej postrzegają świat, w tym jedzenie i inaczej odczuwają smak), a dieta bywa bardzo mało urozmaicona. Postępowanie u dzieci z autyzmem jest inne i wymaga kontaktu ze specjalistą.

  3. Anna

    Ja mam lepszy hit… synek szwagra.. je tylko płatki z mlekiem, pizze ale tylko z serem, rosół ale nic w nim nie może pływać poza makaronem, pierogi ruskie i jajecznice… tak jest mniej więcej od 2 roku zycia… chłopak ma teraz 27 lat i nic się nie zmienilo.

    • Komentarz autora postu

      I codziennie właśnie te bezpieczne rzeczy miał serwowane? Teraz już sam może sobie przygotować coś ulubionego, ale 2-3 letnie dziecko jeszcze samo nie zrobi sobie pierogów, czy rosołu. Rośnie odpowiednio? Rozumiem, że nie je żadnych warzyw, owoców? Może pije soki?

      • Marta

        Moja córcia ( 15 mcy) zawsze chętnie wszystkiego próbowała ( BLW). Od około dwóch tygodni nie chce nic spróbować, o jedzeniu innym niż sucha buła, jogurt naturalny i mleczko mamy nie ma mowy. Jadła wszystkie zupy, naleśniki, parówki, brokuł, fasolkę szparagową, gotowane mięsko, placuszki dyniowe, makarony z różnymi sosami np dyniowym, pomidorowym, twaróg, ryż z jabłkiem i cynamonem, jajecznicę i moją owsiankę… teraz sam makaron. Gdy zobaczy choćby odrobine sosu to ściera go paluszkami, a makaron wyrzuca. Kaszki zjadała w małej ilości, teraz odraca głowe, zaciska usta i mówi ” nie”. Jadła owoce, a teraz też niekoniecznie. Kiedyś na ” chcesz spróbować?” z daleka otwierała buzię. Teraz na widok miseczki/ talerza jest odwracanie się i „nie”. Ucieka. Czasem w trakcie zabawy zje plasterek szynki lub sera ( to jedyny sposób, aby zjadła), kawałek brokułu.

        • Komentarz autora postu

          Etap przejściowy, inaczej byłoby zbyt łatwo 🙂 Dzieci jedzą różnie. Myślę, że jeśli tak chętnie jadła różne rzeczy, śmiało może Pani wciąż podawać urozmaicone jedzenie. W myśl zasady: rodzic decyduje co i kiedy podaje dziecku, dziecko co zje i ile zje – nie zubożamy menu do suchej bułki i makaronu. Siadamy razem do stołu i razem z uśmiechem zajadamy. Jeśli córka nie chce, nie musi jeść, nie biegamy jednak z jedzeniem i nie jemy przy zabawie, bajkach. Dzieci muszą nas zaskakiwać, czasem również zmianą nastrojów przy stole. Proszę spokojnie i bez nerwów przeczekać 😉

  4. Anna

    Sorry… ma 17 lat.. literowka.

  5. Anna

    Pani Anno , dziekuje za ten artykul, szukam jakiegos rozwiazania problemu, i widze ze jest pare osob w podobnej sytuacji. Moj 1,2 roczniak , byl ciekawy jedzenia, jadl nawet ok oprocz miesa, za kazdym dniem jadl mniej produktow, kiedys to jeszcze ziemniaczak, frytke,sloiczki , teraz tylko zostalo mi mleko z kaszka , serki homog, i chleb z maslem. Oszukuje go jeszcze koktailami owocowymi ( banan , owsianka , kefir ibowoce sezonowe) i jestem zalamana ze zaraz wpadnie w anemie, lekarze zalamuja Rece. Co robic ? Ile razy dziennie go karmic tym chlebem ? To dopiero miesiac bez jedzenia a mnie juz wykocza to psychicznie

  6. Justyna

    Moja córeczka do 1.5 roku jadła dosłownie wszystko co jej podaliśmy. Uwielbiała owoce, musy, serki, zupy warzywne, same warzywa… Teraz? Od 3-4 miesięcy wszystko jest 'blee’. Mi się już kończy cierpliwość bo zazwyczaj co ugotuje dla malucha kończy w śmietniku. Musy czy serki które wcześniej wręcz ubóstwiała teraz są najgorszym wrogiem, a od 2 tygodni nie chce nawet spojrzeć na zupy, w których są pokrojone warzywa (wcześniej nie było takich problemów). Z owoców które jeszcze jestem w stanie wcisnąć w małą jest jabłko… Nie wiem sama czy to moja wina? Starałam się urozmaicać dietę i dostaczac witamin… A teraz rosół, pomidorowa, parówki i sucha kajzerka….

    • Komentarz autora postu

      Niestety to częste zjawisko. Wynika najczęściej z tego, że w tym wieku, lub nieco później dziecko z fazy super otwartości na jedzenie, zaczyna wchodzić w fazę neofobii. Tym samym z małego smakosza zmienia się w wybrzydzające dziecko, które najchętniej jadłoby bułkę, parówkę… Tu w zależności od dziecka i od tego, co poznało.
      Polecam spokój i sprawdzenie czy chodzi tylko o fazę na wybrzydzanie, czy może o coś więcej. https://www.dylematymamyitaty.pl/nie-ma-niejadkow/

  7. Gosia

    Syn ma 11 miesięcy. Dieta rozszerzana od 6msc metoda BLW, później mieszana. Zaczęliśmy od samych warzyw przez ok.3 tygodnie, później dopiero owoce i inne rzeczy. Jadł wszystko chętnie, nie było rzeczy, której by nie chciał. Od jakich 2-3 tygodni zaczęło się zaskoczenie, pewne rzeczy które chętnie jadł, teraz wypluwa, np. jajko w każdej postaci. Nie wiem czy popełniłam jakiś błąd czy wynika to z czegoś innego, ale trochę mnie to martwi. Raz dostał gołabka w pełni doprawionego, zastanawiam się czy to spowodowało, że nie chce rzeczy mniej wyrazistych

    • Komentarz autora postu

      Myślę, że jednorazowe zjedzenie gołąbka nie zaburzy całego procesu, ale dzieci miewają różne dni i etapy 😉 Zapraszam do napisania maila, lub na konsultację telefoniczną. Ważne, by teraz nie popełnić błędu, czyli nie denerwować się przy stole, nie wywoływać presji, starać się jeść wspólne posiłki itp, by utrzymać dobrą atmosferę przy stole.

  8. Kamila

    Mój brat, gdy skończył 3 lata przestał jeść. Mama kupowała mu tylko to co on lubi…. Danonki, monte, płatki i schabowy z ziemniakami, chleb z nutella i serem. Ja i moje rodzeństwo na patrzyliśmy ze ślinką na ustach jakie smakołyki serwuje mu mama mówiąc:”bo on nic innego nie je, niech zje chociaż to” do dziś nie je żadnych owoców oprócz bananów i żadnych warzyw ani świeżych ani gotowanych. Zero soków, zero zup, mięso to tylko pierś z kurczaka i schabowy. Brat dziś ma 29 lat co prawda jest zdrowy, chodzi regularnie na siłownie…. A żywienie nic się nie zmieniło 🙈🙈🙈

  9. Anonim

    Syn 2 lata- do tego czasu jadł wszystkie warzywa, zupki, kanapeczki, kaszki itd. Praktycznie z dnia na dzień przestał jeść.. pije tylko mleko (dla dzieci) ewentualnie bułka z maslem lub jogurt s ciągu dnia a wieczorem znowu mleko – bez mleka nie zaśnie… co robić jeśli lekarze rozkładają rece a dziecko nadal nie chce nic jesc ? Dodał że rozwija się prawidłowo a energii ma za 2

    • Komentarz autora postu

      Dla jakiejś analizy sytuacji potrzebne by było więcej danych 🙂 Może ma to związek z chorobą? Może jakaś sytuacja inna niż zazwyczaj? Jak długo to trwa? Czy mleko na zaśnięcie to mleko z butelki, kubeczka, a może piersi? Jeśli sytuacja budzi Pani wątpliwości, zapraszam serdecznie na konsultację.

Odpowiedz