Okiem ekspertów

Mikroflora jelitowa – wyhoduj sobie dobrych lokatorów

Nasze jelita to istne siedlisko bakterii. Zagęszczenie mieszkańców większe niż Monako, Indiach i Chinach razem wziętych 😉 Ilość bakterii mikroflory jelitowej przewyższa ilość komórek, z których jest zbudowane nasze ciało. Dobre bakterie są dla nas absolutnie niezbędne i pełnią wiele ważnych funkcji w naszym organizmie.

  • rozkładają resztki pokarmowe
  • wytwarzają witaminy niezbędne dla zdrowia (z grupy B, K)
  • poprawiają przyswajalność składników mineralnych, w tym wapnia, magnezu, czy potasu
  • wspomagają odporność
  • uszczelniają ściany jelit

Odpowiednia mikroflora jelitowa stanowi też naturalne zabezpieczenie przed nadmiernym rozwojem niekorzystnych mikroorganizmów. Wyobraźmy sobie osiedle domków jednorodzinnych w dobrej dzielnicy, gdzie sąsiad to przyjaciel i ochroniarz – nie tak łatwo zepsuć ten sielankowy nastrój 🙂 Nasze jelita z korzystną mikroflorą również obronią się przed szkodliwymi drobnoustrojami, zwyczajnie nie będą się miały gdzie wprowadzić, ale musimy im pomóc.

Człowiek rodzi się ze sterylnym układem pokarmowym i bardzo szybko zaczyna się jego kolonizacja. Korzystnie wpływ na to ma wiele czynników. We wczesnym etapie: poród naturalny oraz karmienie piersią wspomagają zasiedlenie jelit przez dobre dla zdrowia bakterie.

Sytuacja jest zwykle dość stabilna, dopóki nie pojawi się naprawdę groźny intruz, jak antybiotyk, który niszczy wszystko, co na swej drodze spotka. Wtedy zwykle lekarz przepisuje tzw. osłonkę, czyli probiotyk, który ma wspomóc korzystną mikroflorę.

Zwykle to jedyna sytuacja, w której pamiętamy o naszych bakteriach 🙂 Jest niestety więcej czynników, które mogą powodować koniec jelitowej sielanki:

  • stres
  • zakażenia bakteryjne i wirusowe
  • dieta

Dieta może pomóc! Błonnik zawarty w warzywach, owocach, pełnoziarnistych produktach zbożowych: ciemnym pieczywie, kaszach, czy płatkach owsianych jest świetnym podłożem dla rozwoju prawidłowej mikroflory jelitowej.

broom-919674_1280Do tego jego frakcja nierozpuszczalna stanowi szczotkę, sprzątającą nasze wnętrze 🙂 Wymiata wszystkie niepotrzebnie zalegające resztki, a gdzie nie ma brudu, robactwo się nie zagnieżdża.

 

Nieodpowiednia dieta może bardzo zaszkodzić. Cukier jest świetną pożywką dla szkodliwych bakterii. Te stwory kochają słodycze tak samo, jak nasze dzieciaki. Czy zatem od dziś ogłaszamy zero cukru? To niemożliwe i… niepotrzebne. Jeśli codziennie dbamy o to, by talerz naszego dziecka był kolorowy (pomijając uśmiechniętego misia na dnie), a owsianka była zjadana z uśmiechem na ustach – niewielka ilość słodyczy nie wpłynie drastycznie na humor naszych mikroprzyjaciół. Jeżeli natomiast dieta będzie obfitowała w cukier, produkty wysokoprzetworzone, którymi zasypują nas producenci, a jedyne płatki jakimi będzie się zajadał wasz szkrab to kuleczki czekoladowe i kółeczka miodowe – warunki przetrwania mogą się okazać zbyt trudne. Mikroprzyjaciele mogą zacząć pakować walizki i ustąpić miejsca tym, dla których takie środowisko to istny raj.

Odpowiedz